Rano biegnę po zakupy. Świeże pieczywo, wędlina i inne pyszności na śniadanie.
Zmieniamy miejscówkę. Ze schroniska przenosimy się na Stare Krzeptówki do domu jak się domyślamy ratownika GOPRu. Jest miło i przytulnie.
Czwarty dzień na szlaku.
Wyruszamy z Doliny Kościeliskiej. Zatłoczonej Doliny Kościeliskiej. Miejsce ładne, chciałoby się tu przyjechać na jesień.
Słońce i ludzie.
Dolina Kościeliska - Jaskinia Mroźna - Wąwóz Kraków - Smocza Jama - Schronisko na Hali Ornak - Iwaniacka Przełęcz - Dolina Chochołowska
Odkrywamy na Krzeptówkach, niedaleko nas, restaurację. Klimatyczny wystrój, wszystko w drewnie, kapela góralska, ceny przystępne i dobre jedzenie.
Jest dobrze.